niedziela, 28 czerwca 2015

Ignazio

Nie pamiętam jakimi słowami mnie zaczepił, ale po krótkiej wymianie zdań zgodziłam się pójść z nim na spacer. Ignazio.


w tym miejscu się spotkaliśmy


Nareszcie ktoś w moim wieku. W dodatku ma podobne zainteresowania do moich. Opowiadał, że dużo czyta, zwłaszcza klasykę. Nazwiska typu Balzak czy Bayron nie zrobiły na mnie wrażenia, ale już np. Baudelaire, a zwłaszcza Wordsworth sprawiły, że zaczęłam mu się baczniej przyglądać, a kiedy wspomniał o dekadentystach już byłam zauroczona. Przeszło mi przez myśl, że może te wszystkie nazwiska, terminy literackie to tylko taki pic, wabik na podryw. Ale nie, on faktycznie to wszystko znał i dużo opowiadał, ale też z zaciekawieniem słuchał moich opowieści o Sylwii Plath i jej tragicznej śmierci, przez chwilę spieraliśmy się czy była poetką czy pisarką, ja uczepiłam się "Szklanego klosza" jako przykładu powieści, on znał ją głównie z wierszy (oboje mieliśmy rację). Opowiedziałam mu o tym, jak Sylwia popełniła samobójstwo - od dzieciństwa zmagała się z depresją, aż wreszcie pewnej nocy otruła się gazem. Jej mąż był w tym czasie związany z Assią Wevill, która nie mogąc znieść jego zdrad również popełniła samobójstwo trując się gazem, z tym, że Sylwia zadbała o bezpieczeństwo swoich dzieci - uchyliła okna w ich sypialni, a drzwi zakleiła taśmą, sama udała się do kuchni, odkręciła gaz ... Assia do kuchni zabrała swoją córeczkę.
Spacerowaliśmy po ogrodach, moja uwaga była podzielona na podziwianie widoków
i ciekawą rozmowę. W dole widać było morze, miasteczko. Morze, widok którego tak mnie uspokaja.
A w ogrodzie kwiaty o żywych barwach, jakich nie widziałam nigdy w Polsce. Ptaki pięknie śpiewały.
- Can you hear the birds singing? - zapytałam.
Nie pamiętam kiedy ostatnio spacerowałam. W Warszawie wieczny pośpiech, gonitwa nie wiadomo za czym, a tutaj czas nie miał znaczenia, wszystko było powolne, leniwe. Tylko ten nieznośny upał. Cały czas szukałam cienia, posiedzieliśmy chwilę na ławce.



 
tą wodą można się ochłodzić, nadaje się także do picia
 
 
 
 
 
 
 
zdjęcia nie oddają tego wspaniałego widoku
 
 

 



 

 

 

 
 
 
 
Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy dalej.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz